Niesamowita historia pierścionka zaręczynowego

Niesamowita historia pierścionka zaręczynowego

Tradycja, czy obowiązek?

We współczesnym świecie mamy taką specyfikę, że właśnie tradycja zmienia się często w obowiązek. Istnieje przekonanie, że mężczyzna, który prosi o rękę ukochaną powinien robić to uroczyście. Przede wszystkim uklęknąć i podarować pierścionek z diamentem łącznie z obietnicą wspólnego życia i miłości, która nie będzie się kończyć.

Początek

Jak się okazuje powody, dla których w ogóle taka tradycja się zrodziła są dużo mniej romantyczne niż nam obecnie się to wydaje.

Zaręczyny w Polsce

W Polsce zaręczyny kiedyś określone jako zrękowiny pojawiły się w czasach nowożytnych. Przy tym ten zwyczaj stanowił swoistą umowę przedślubną, która była istotna, ponieważ chodziło między innymi o połączenie dwóch majątków rodzin. Miłość, przywiązanie czy sympatia między przyszłymi małżonkami często nie byłą w ogóle istotna. Osobno traktowano oświadczyny organizowane przez swatów. Najczęściej realna decyzja o ślubie była podejmowana przez rodziców panny młodej.

Oświadczyny a zaręczyny

Obecnie oświadczyny traktuje się na równi z zaręczynami. Odchodzi się od zwyczaju, który był kultywowany jeszcze w XIX wieku, gdy proszono rękę ojca przyszłej żony. Jeśli teraz wyobrażamy sobie zaręczyny pewnie przed oczami pojawia się przystojny, elegancki mężczyzna, który będzie klękał przed kobietą w otoczeniu romantycznej scenerii i następnie dochodzi do oświadczyn. Takich wzorców nie zaciągnęliśmy z tradycji, ale tak naprawdę nauczyliśmy się tego z filmowych, amerykańskich produkcji. Jest to ciekawe, ponieważ w Stanach Zjednoczonych historia dawania pierścionka wygląda jeszcze inaczej.

oświadczyny

Pod koniec XIX wieku były oczekiwania, które zakładały, że kobieta w do ślubu będzie pozostawała czysta. Utrata dziewictwa wcześniej była wielką hańbą dla takiej kobiety szczególnie, gdy przyszły mąż decydował się odwołać ślub. Ten problem narastał do tego stopnia, że stworzony został osobny akt prawny, który regulował te sprawy. Dzięki temu kobiety mogły pozywać mężczyzn, którzy nie zdecydowali się na ślub i porzucali kobiety. Sytuacja zmieniła się w latach 30-tych minionego wieku. Zdecydowano się, że akt sprzed kilkudziesięciu lat jest przestarzały i zaczęto odbiegać od rozwiązywania konfliktów między byłymi narzeczonymi. Kobiety w takiej sytuacji tak naprawdę zostawały z niczym w sytuacji, gdy były przed ślubem, porzucone.

Pierścionek z diamentem jako zabezpieczenie

Można powiedzieć, że to była taka zmiana, w której dochodziło do tego, że zmieniło się zabezpieczenie. Jak się domyślacie to właśnie pierścionek mógł stać się takim dodatkowym zabezpieczeniem. Jeszcze w XIX wieku kobiety mogły się bez przeszkód godzić na małżeństwo i nie było tutaj konieczne dodatki, które mogłyby stanowić jakieś zabezpieczenie, gdy przyszły mąż jednak nie dotrzymał obietnicy i rozmyślił się przed ślubem. Prawo jednak się zmieniło. Kobiety potrzebowały jakieś formy odszkodowania, która miała stanowić element wynagradzający krzywdę jakiej doznały po tym, jak były porzucone.

Historia dowodzi, że pierścionek był symbolem tego, że właśnie kobiety same w sobie chciały się chronić. Równocześnie jest także odpowiedzą na często zadawane pytanie czy powinno się zwracać pierścionek, jeśli zaręczyny były zerwane. Zakłada się, że według tradycji nie trzeba tego robić. Ale na takie pytanie jednak każdy może sobie sam odpowiedzieć. Tak naprawdę lata 30-te minionego wieku są już daleko za nami. I również zaręczyny wyglądają obecnie zupełnie inaczej niż kiedyś. Dlatego należy formę zaręczyn już dopasować do współczesności.

ROREN / Robert Siudek / Renata Kowalska
ul. Wielopole 24
31-072 Kraków

· 12 422 03 50
· 12 431 21 47

sklep@roren.pl